SHADOW OF THE COMET

Producent: Chaosium
Wydawca: Infogrames
Rok wydania: 1993
Gatunek: Przygodowa

Zastanawiające, że tak jak Lovecraft większości współczesnych czytelników jawi się jako autor, nie ukrywajmy, „przedpotopowy”, tak i gry oparte na jego twórczości w większości przypadków są delikatnie mówiąc, archaiczne. Jest w tym jednak swoisty urok, nie wyobrażam sobie next-genowego Cthulhu, a w leciwe Shadow of the Comet zagram pewnie jeszcze nie raz.

Fabuła tej gry rozpoczyna się w 1910 roku, w momencie, gdy John T. Parker, dziennikarz przybywa do wioski Illsmouth (tak, to nie błąd). Jego oficjalnym celem jest obejrzenie komety Halleya, faktycznie zaś pragnie przestudiować pamiętnik wybitnego naukowca, Lorda Boleskine’a, który siedemdziesiąt sześć lat wcześniej popadł w szaleństwo i zmarł w dniu pojawienia się wspomnianej komety. Śledztwo  ujawnia mroczne tajemnice wioski i prowadzi do spotkania przerażającymi okropieństwami, w tym samym Wielkim Cthulhu.

Za program odpowiedzialna jest słynna firma Infogrames, która napisała  grę w kooperacji z firmą Chaosium, dysponującą prawami do nazwy The Call  of Cthulhu. Scenariusz oparto na opowiadaniach Widmo nad InnsmouthKoszmar w Dunwich. Gra to klasyczna przygodówka, w której w większości przypadków musimy przeprowadzić sensowne rozmowy z każdą napotkaną postacią, od czasu do czasu podejmując próby rozwiązania całkiem zmyślnych zagadek logicznych. Dla fanów tego typu produkcji powinna to być pozycja obowiązkowa, bowiem choć nie wprowadza nic nowego do rozgrywki, to spełnia wszystkie (ówczesne) standardy klasycznych tytułów z Monkey Island; Quest for Glory czy Kyrlandia na czele.

Zrozumiałym jest, że w dzisiejszych czasach może odstraszać archaiczny sposób sterowania i przede wszystkim grafika. Nie sposób jednak nie przyznać jej uroku i stwierdzić faktu, że mimo wszystko gra starzeje się z godnością. Na szczególną uwagę zasługują duże i starannie wykonane portrety bohaterów pojawiające się w trakcie rozmów, co więcej, wiele z nich jest twarzami znanych aktorów, wystarczy wspomnieć choćby o Jacku Nicholsonie czy Vincencie Price. Wisienką na torcie jest muzyka, doskonale dopasowana do programu i świetnie współgrająca z klimatem gry. Mówiąc krótko, znakomita egranizacja znakomitego pisarza.

Łukasz Radecki