25 grudnia 2010 | Artykuły, Film, HPL.pl | 0 comments | Autor: Pavel
Zapraszamy do zapoznania się z nowym artykułem w naszym serwisie, który został nam przesłany na naszą redakcyjną skrzynkę. Marek Grzywacz przedstawia „Inspiracje Lovecraftowskie w kinie japońskim” na podstawie trzech bardzo odmiennych produkcji, które prezentują inne podejście do kina grozy – Marebito, Spirala i Noroi.
Co najmniej od roku 1968, kiedy powstała prawdopodobnie pierwsza filmowa adaptacja prozy Howarda Phillipsa Lovecrata – The Haunted Palace, wielu twórców próbowało przełożyć unikalny gatunek horroru, jaki stworzył Mistrz, na język Dziesiątej Muzy. Tego niełatwego zadania podejmowano się na dwa sposoby. Pierwszy z nich to bezpośrednie adaptacje prozy, o różnej jakości i stopniu wierności oryginałowi. Drugi to próby stworzenia dzieła, który bardziej niż kopiowaniem fabuł i wątków, nawiązywałby do twórczości Lovecrafta raczej tematyką, klimatem i sposobem kreowania nastroju grozy. Dzięki temu podejściu powstało wiele ciekawych produkcji, od niezapomnianej Trylogii Apokalipsy Johna Carpentera (Coś, Książę Ciemności, W Paszczy Szaleństwa) do relatywnie nieznanego, kanadyjskiego filmu telewizyjnego Zabójcze Zaklęcie. Jednak twórcy z zachodniego kręgu kulturowego nie mają bynajmniej monopolu na tego typu zabawy z prozą HPLa. Weźmy na przykład Daleki Wschód, a konkretnie Japonię. Kinematografia tego kraju, jeżeli chodzi o grozę, znana jest na świecie głównie z unikalnego nurtu horroru, łączącego klimat miejski, wykorzystanie współczesnej technologii i postacie długowłosych duchów wzięte wprost z klasycznych podań ludowych.