Alone in the Dark

27 października 2011 | Gry, Recenzje | 0 comments | Autor:

Producent: Infogrames

Wydawca: Interplay

Rok wydania: 1992

Gatunek: przygodowa/survival horror

W świecie elektronicznej rozrywki doszukać się można wielu zaczerpniętych z książek inspiracji. Ba, niektórzy znani pisarze biorą aktywny udział w tworzeniu gier, a nawet (tak jak Clive Barker) markują je własnym nazwiskiem. Być graczem i nie znać serii Alone In The Dark po prostu nie wypada. Warto również wiedzieć, że jej najstarsza część promowana była nazwiskiem Howarda Phillipsa Lovecrafta.

W 1992 roku studio Infogrames (ku uciesze graczy) wystawiło Edwarda Carnbyego na śmiertelne niebezpieczeństwo. Bohater zmuszony został do wycieczki w mroczne zakątki Luizjany, celem zdobycia dla handlarza antyków – Glorii Allen – zabytkowego pianina. Sęk jednak w tym, iż ów cenny instrument spoczywa na poddaszu okrytego złą sławą dworu Derceto. Po przekroczeniu progu spowitego cieniem domostwa, drzwi zatrzaskują się, pozwalając Edwardowi na rozpoczęcie bardzo udanego debiutu w świecie komputerowej rozrywki.

Alone In the Dark jest grą przygodową z elementami akcji. Oprócz Carnbyego, do wyboru mamy jeszcze jedną grywalną postać – Emily Hartwood (jednak to z protagonistą płci męskiej kojarzona jest marka AitD). Rozsiane w całej rezydencji przedmioty oraz wskazówki ukryte w – często napotykanych – księgach mają pomóc graczowi odblokować kolejne lokacje, zasilić go walce z nawiedzającymi Derecto monstrami i umożliwić dotarcie do źródła ciążącej na posiadłości klątwy.

Co ta produkcja ma wspólnego ze zmarłym przed nastaniem ery elektronicznej rozrywki pisarzem? Otóż bardzo wiele. Naturę zła okupującego dwór poznajemy dzięki odnajdywanym co pewien czas, w rozmaitych zakamarkach, tekstom. To właśnie lektura zawartych w nich historii nadaje grze kształt i klimat. Dzięki nim możemy określić z jakim typem „agresywnych pikseli” mamy do czynienia, możemy rozpoznać odwiedzane lokacje. Stanowią one także zasobną kopalnię odniesień do dzieł H.P. Lovecrafta.

W trakcie eksploracji biblioteki natrafiamy na fikcyjne księgi, powiązane wprost z uniwersum Wielkich Przedwiecznych: Necronomicon “Al-Azif” szalonego araba Abdula Alhazreda i De Vermis Mysteriis(Tajemnice Robactwa) nekromanty Ludwiga Prinna (postaci Roberta Blocha). Pojawia się wzmianka o tomie Unaussprechlichen Kulten”  Friedricha von Junzta (znanego również z opowiadań Roberta E. Howarda). Imiona: Cthulhu, Dagon i Shub-Niggurath (także jako „Koza o tysiącu młodych„) pojawiają się w trakcie zabawy wielokrotnie. Pada słynna maksyma dotycząca śpiącego w podwodnym mieście R’lyeh boga: „Nie jest martwym co może spoczywać wiekami”.

Dzięki wiedzy zdobytej w trakcie lektury, z łatwością identyfikujemy pilnujące podziemi monstra. Tunele wydrążone pod dworem zamieszkują demoniczne czerwie, w mythosie (wspartym książkami Briana Lumleya) zwane „Chthonian”. Zaś podtopione ruiny pełne są wodnych bestii „wyłowionych” z opowiadania „The Shadow Over Innsmouth” („Cień nad Innsmouth”); spółkujących z ludźmi dzieci Dagona, określanych mianem „Deep Ones”. Dociekliwy gracz rozpozna niektóre nazwy miejscowości, na przykład Arkham lub Providence.

Przyznacie, że terminologia z jaką obcujemy w Alone in the Dark rozstrzyga intencje twórców i pozwala również na rozpatrywanie innych aspektów gry przez pryzmat uniwersum Cthulhu. Chociażby zmarły samobójczą śmiercią właściciel Decreto – malarz, którego dzieła, inspirowane chorymi snami, możemy podziwiać w korytarzach dworu. To akcent zaczerpnięty z opowiadania  „Model Pickmana”. Zabieg ten instaluje w grze kolejny, typowy dla prac Lovecrafta, motyw szaleństwa wywołanego kontaktem z nieznanym. Sam rdzeń intrygi, będącej przyczyną wszystkich paranormalnych wydarzeń AitD (nie spojlerując zbytnio), zapożycza elementy jednej z najdłuższych opowieści grozy napisanych przez H.P. Lovecrafta. Przypadek Charlesa Dextera Warda.

Nie ukrywam, że gra ma już swoje lata i wśród nowoczesnej młodzieży raczej przychylności nie znajdzie. Mimo to polecam zapoznanie się z tym tytułem. Nawet dziś, gęsto rozsiane piksele nie są w stanie zepsuć rewelacyjnie utkanego klimatu.

Twórcy ukryli w grze wskazówki dotyczące kolejnych projektów  Infogrames inspirowanych mitami Cthulhu. Mamy możliwość przeczytać historię  Lorda Boleskine’a, ważnej postaci z wydanej w 1993 roku produkcji „Shadow of the Comet”. Także tytuł „Prisoner of Ice“  – znany wszystkim miłośnikom oldschoolowych przygodówek – pada w jednym z napotkanych tekstów. Producent zdradza również w sprytny sposób temat sequela „Alone’a”.