„Muzyka Ericha Zanna” – polski film

8 stycznia 2013 | Cthulhu tygodnia, Film, Inne | 0 comments | Autor:

W tytule wpisu widnieje słowo „film”, ale tak naprawdę jest to film potencjalny. Wszystko w rękach hojnych fanów, a szczegóły poniżej.

Oto wiadomość, jaką otrzymaliśmy od Artura Filipowicza, pomysłodawcy projektu nakręcenia adaptacji Muzyki Ericha Zanna.

Przez lata oczekiwałem na dobrą ekranizację prozy H.P. Lovecrafta. Niestety, większość z nich nie dosięgała do pięt dziełom mistrza. Gdy usłyszałem o tym że W górach szaleństwa Guillermo Del Toro zostało anulowane – postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce!

Piszę do was, ponieważ planuję realizację krótkiego filmu na podstawie Muzyki Ericha Zanna. Jednak, by to osiągnąć – muszę zebrać fundusze. Przed kilkoma dniami rozpocząłem kampanię która może mi w tym pomóc. Zdaję sobie sprawę z tego jak wiele było kompletnie nieudanych prób przeniesienia dzieł Lovecrafta na ekran, dlatego wiem jak ogromna presja na mnie spoczywa.

Wszystkie szczegóły na temat filmu znaleźć można pod adresem:

www.indiegogo.com/lovecraft

Kampania, z którą wystartowałem, działa w systemie „Fixed Funding”, czyli najprościej mówiąc „wszystko albo nic”. Jeśli w określonym przeze mnie czasie nie zbiorę wszystkich funduszy, nie dostanę nic – a pieniądze wrócą do wpłacających. Można powiedzieć, że jest to dość bezpieczny system, ponieważ ja nie będę musiał kręcić filmu mając np. ostatecznie 100$ na koncie, a wpłacający w przypadku niepowodzenia projektu nie stracą swoich pieniędzy. Za każdą wpłatę otrzymać można tzw. perki – czyli np. wpłacając 10$, poza linkiem do pobrania filmu znajdziemy się w napisach końcowych w rubryce „specjalne podziękowania”, a za 25 dojdą do tego materiały making of.

Chętnie odpowiem na więcej pytań, mogę także napisać czym nasza ekranizacja ma wyróżniać się na tle innych – jest to mniej więcej opisane na stronie kampanii.

Artur Filipowicz – kręceniem filmów zajmuje się od dobrych kilku lat, nie mógłby jednak nazwać się profesjonalistą. Na pewno nie jest też amatorem, bo z edycji wideo się utrzymuje. Każda kolejna produkcja to dla niego krok wyżej, dlatego może obiecać, że zrobi wszystko, żeby film okazał się jak najlepszy. Jeśli chodzi o swoje poprzednie produkcje, poleca Katharsis – ekranizacje obrazów Zdzisława Beksińskiego.