Studium w szmaragdzie – recenzja

5 listopada 2015 | Gry, Patronat, Recenzje, Studium w szmaragdzie | 0 comments | Autor:

studium_w_szmaragdzie_2

Jest rok 1882. Wielcy Przedwieczni już od dawna panują nad Ziemią, czyniąc z ludzi swych niewolników. Reżim trwa od siedmiuset lat, a potwory z koszmarów nazywane są Arystokracją. Ludzkość jednak nie została stłamszona do cna, wynalazek dynamitu okazał się przełomem, bronią będącą w stanie zabić Przedwiecznego. Ruch oporu, zwany Restauracjonistami, ma pełne ręce roboty.

Taki klimatyczny wstęp wprowadza nas w realia gry planszowej Studium w szmaragdzie, opartej na opowiadaniu Neila Gaimana (można je znaleźć w zbiorku Rzeczy ulotne). Zarówno gra, jak i tekst będący jej pierwowzorem stanowią niezwykłą alternatywną rzeczywistość, w której spotykają się światy stworzone przez Arthura Conana Doyle’a i H. P. Lovecrafta, a wszystko to okraszone jest fantastyczną wyobraźnią Gaimana. W skrócie – Sherlock Holmes spotyka Cthulhu.

Studium w szmaragdzie 1

Założenia gry

Studium w szmaragdzie to gra rywalizacyjna, polegająca na kontroli i wpływach. Gracze wcielają się w członków jednej z dwóch frakcji – starających się za wszelką cenę przywrócić dawny porządek Restauracjonistów albo wiernych Arystokracji Lojalistów, których celem jest znalezienie i eliminacja ruchu oporu. Żeby jednak było ciekawie, tożsamość grających jest ukryta. Przeciwnicy, zależnie od swoich umiejętności blefowania, przez długi czas mogą zwodzić się wzajemnie, zanim ich prawdziwa natura zostanie odkryta. Przy grze w dwie osoby może nawet dojść do sytuacji, gdy oboje graczy dąży do tego samego celu. Mogłoby się wydawać, że taka opcja sprawi, że gra stanie się nieciekawa, nic bardziej mylnego. Rywalizacja pozostaje rywalizacją, jako że na koniec liczy się to, kto zdobędzie najwięcej punktów zwycięstwa.

Gra polega także na budowaniu talii, jako że prawie cała mechanika opiera się na umiejętnym zagrywaniu kart. Każdy z graczy rozpoczyna ze startowym zestawem dziesięciu kart, może jednak powiększać swoją talię zdobywając te odkryte na planszy.

Studium w szmaragdzie 2

Przebieg rozgrywki

Plansza do gry to swego rodzaju mapa, zawierająca najważniejsze stolice Europy (plus Kair). W każdym z miast znajduje się niewielki zestaw kart, wśród których kryje się też Przedwieczny rządzący danym miejscem. Gracze w każdej turze mają do dyspozycji dwie akcje, które wykonywać mogą zagrywając karty z odpowiednimi ikonami. Do możliwych czynności zaliczają się między innymi umieszczanie swoich wpływów w danym mieście (gracz z największą ilością kostek wpływów, będzie mógł w kolejnej turze zabrać odkrytą kartę z talii miasta, w którym przebywa), czy dokonanie zabójstwa (jedna frakcja eliminuje Arystokrację, druga stara się pozbyć agentów przeciwnika). Gra jest niesamowicie zbalansowana, duża część punktów zwycięstwa, które można zdobyć, ma swój własny kolor, odpowiadający dwóm frakcjom. Są też specjalne tory Lojalistów i Restauracjonistów wpływające dość znacznie na ostateczną liczbę punktów. Na końcu gry może więc okazać się, że punkty zdobyte w trakcie gry zostaną odjęte z twojego toru zwycięstwa, bo ich przynależność nie będzie zgodna z twoją tożsamością.

Jak już wspominałem, nawet przy grze dwuosobowej, kiedy okaże się, że oboje graczy należy do tej samej organizacji, gra dostarcza sporo frajdy. Podam tutaj przykład mojej własnej rozgrywki, kiedy jako Restauracjonista stanąłem w szranki z małżonką, która, jak mi się wydawało, dąży do tego samego celu. W grze pojawiły się dwie karty, które pozwoliły mi zastosować mistrzowski blef – Ukrycie Arystokracji, jedyna karta pozwalająca Lojalistom przejąć Przedwiecznego i dostać za niego punkty, oraz Zmiana nastawienia – karta służąca do zmiany swojej aktualnej tożsamości na przeciwną. Z początku przejąłem Ukrycie Arystokracji, dając do zrozumienia, że jestem kimś innym. Lecz w miarę rozwoju sytuacji okazało się, że w puli jest sporo punktów, które na koniec gry przysłużą się tylko Lojalistom, więc kiedy na stole pojawiła się ta druga karta, wpadłem na diabelski plan zmiany tożsamości. Wprowadziłem jeszcze większy zamęt, dając mojej szanownej przeciwniczce do zrozumienia, że wcześniej byłem Lojalistą (którym nie byłem), a teraz zmieniam się w Restauracjonistę (podczas gdy było dokładnie na odwrót). Już zacierałem ręce, eliminując z planszy wszystkich jej agentów (to jeden z warunków, w których przeciwnik zmuszony jest ujawnić swoją tożsamość, a jeśli okaże się Restauracjonistą gra automatycznie się kończy). Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że przez cały czas grałem przeciwko Lojaliście! Ostatecznie wyszło więc na to, że oboje skończyliśmy grę będąc członkami tej samej frakcji, jednak zupełnie innej, niż wydawało się na początku.

Studium w szmaragdzie 3

Wydanie

Wydawnictwo Phalanx nie zawiodło i jakość gry jest bardzo satysfakcjonująca. Plansza nie jest gigantyczna i z łatwością zmieści się na każdym stole, drewniane elementy są trwałe, trzeba jednak uważać, żeby ich nie pogubić (kostki wpływów są naprawdę malutkie). Ich kształt zresztą powinien być znajomy osobom grającym w Świat Dysku: Ankh-Morpork – znajdują się tam takie same pionki agentów (można więc używać ich wymiennie, jeśli zdarzy się nam pogubić elementy). Zresztą, nie ma się co dziwić, bowiem Świat Dysku to również gra wydana przez Phalanx i zaprojektowana przez Martina Wallace’a (co widać doskonale po mechanice – Ankh-Morpork, podobnie jak Studium w szmaragdzie polegało w dużej mierze na wpływach i kontroli planszy). Należy nadmienić (szczególnie osobom, które miały do czynienia z oryginalną wersją gry A Study in Emerald), że polska wersja jest przekładem drugiej edycji gry – różnice nie są duże, jednak zauważalne. Druga edycja jest znacznie uproszczona i bardziej przyjazna początkującym graczom, co stanowi duży plus. Odnoszę jednak wrażenie, że edycja pierwsza miała bardziej atrakcyjną wizualnie planszę (ta obecna jest średnio czytelna i dość ponura).

Studium w szmaragdzie 4

Podsumowanie

Studium w szmaragdzie to naprawdę świetna zabawa, wymagająca sprytu i przebiegłości, blefowania i przemyślanych zagrywek (co ilustruje choćby powyższy przykład). Gra posiada świetne wprowadzenie w klimat i Lovecraftowskie realia, o których jednak nie zawsze się pamięta w ferworze walki, kiedy rozgrywka nabierze rozpędu i gracze zaczną się licytować ilością wpływów. Formuła ukrytej tożsamości to jedna z fajniejszych zasad stosowanych w grach planszowych i tutaj sprawdza się bardzo dobrze (aczkolwiek Martin Wallace miał większe pole do popisu w tej kwestii we wspomnianym już Świecie Dysku). Studium w szmaragdzie to naprawdę udany tytuł, a do tego dość uniwersalny, bowiem znajdą tutaj coś dla siebie zarówno miłośnicy Lovecrafta, jak i gracze, który nigdy nie mieli z nim styczności. Śmiało mogę polecić ją zarówno tym pierwszym, jak i drugim. Lojaliści górą!

Michał Bębenek

Studium w szmaragdzie 5

Studium w Szmaragdzie

Autor: Martin Wallace

Gra planszowa na podstawie opowiadania Studium w Szmaragdzie N. Gaimana oraz Mitów Cthulhu H.P. Lovecrafta.

Wiek: 14+

Czas rozgrywki: 60 minut

Liczba graczy: 2-5

Zawartość pudełka:

1 instrukcja gry

1 kartonowa plansza

50 pionków agentów

50 kostek wpływów

5 dysków punktów zwycięstwa

50 kart startowych

15 znaczników poczytalności

66 kart gry

9 kart miast

9 kart arystokracji

6 kart sekretnej tożsamości

2 znaczniki torów

6 pionków zombie

1 kostka poczytalności

Pobierz instrukcję do gry STUDIUM W SZMARAGDZIE