Data powstania: 12 grudnia 1920
Data i miejsce pierwszej publikacji: lipiec 1919 (naprawdę pismo ukazało się latem 1921), „The National Amateur”, wol. 41, nr 6
Amerykańskie oraz angielskie wydania książkowe:
Polskie wydania:
Jako Rycina w nawiedzonym domu:
Jako Piekielna ilustracja:
Jako Rycina w starym domu:
Uwagi:
Podróżny, uciekając przed deszczem, trafia na samotną farmę. Z początku wydaje się, że dom jest opuszczony, jednak mieszka w nim pewien relikt przeszłości – mężczyzna o nader dziwacznych upodobaniach.
Opowieść rozpoczyna fascynujący akapit – jakby manifest – w którym Lovecraft za pośrednictwem narratora oświadcza, jaką drogą podąży w ciągu następnych lat, tworząc swe najsłynniejsze teksty:
Poszukiwacze grozy nawiedzają dziwne, odległe miejsca. Dla nich są katakumby Ptolemaidy i rzeźbione mauzolea w krainach z koszmarnych snów. To oni wspinają się na oświetlone księżycem wieże zrujnowanych zamków nad Renem i zstępują chwiejnie po opajęczynionych schodach pod kamiennymi gruzowiskami zapomnianych miast Azji. W nawiedzonych lasach i na górskich odludziach znajdują swe sanktuaria, przesiadują przy złowieszczych posągach na niezamieszkanych wyspach. Lecz najprawdziwszy
smakosz okropności, dla którego przeżycie kolejnego niewypowiedzianie upiornego dreszczu jest najgłówniejszym celem i uzasadnieniem istnienia, nade wszystko ceni wiekowe, samotne wiejskie domy w leśnych ostępach Nowej Anglii; w nich bowiem łączą się mroczne pierwiastki siły, odosobnienia, groteskowości i ignorancji, nadając ohydzie kształt doskonały (Przyszła na Sarnath zagłada, s. 66).
Rycina w starym domu to pierwsze opowiadanie, które nie tylko rozgrywa się w nowoangielskiej scenerii, ale również zaprzęga do straszenia elementy tradycji purytańskiej. Sam Lovecraft wypowiada się na ten temat w liście:
To właśnie czarne jak noc legendy Massachusetts mają w sobie najwięcej potencjalnej energii horroru. Jest to świetny materiał do naprawdę dogłębnych badań nad zbiorową nerwicą; nawet jeśli ktoś się z tym nie zgodzi, to z pewnością nie zaprzeczy istnieniu ze wszech miar chorobliwych blizn znaczących purytańską fantazję. To, co mówisz o sasko-skandynawskim dziedzictwie jako możliwym źródle atawistycznych odruchów, zakorzenionych w człowieku przez setki lat hamowania własnych odczuć, izolacji, ostrego klimatu oraz bliskości olbrzymich połaci puszcz pełnych rudowłosych barbarzyńców, niezmiernie mnie interesuje, między innymi dlatego, że mówię i piszę zupełnie o tym samym! Czytałeś napisaną przeze mnie spory czas temu opowieść pt. Piekielna ilustracja? Jeśli nie, muszę ci podesłać jeden egzemplarz. Akapit wstępny praktycznie w pełni podsumowuje ideę, którą mi przedkładasz (list do R.E. Howarda, 4 października 1930, cyt. za: Najlepsze opowiadania, tom 2, s. 10).
Z tytułową ryciną wiąże się ciekawa historia. Wspomniana w noweli książka Filippo Pigafetty (1533-1604) istnieje naprawdę, choć jej pierwsze wydanie nie powstało po łacinie, a po włosku. Same ilustracje Lovecraft opisywał „z drugiej ręki”, wzorując się na niedokładnych reprodukcjach zawartych w eseju Thomasa Henry’ego Huxleya pt. Historyja naturalna małp do ludzi podobnych, który znaleźć można w książce Stanowisko człowieka w przyrodzie. Trzy rozprawy (wyd. pol. w przekładzie Stefana Żaryna: Redakcja Przeglądu Tygodniowego, Warszawa 1874). Niektóre nienaturalne aspekty ich wyglądu to błąd przy przedruku, ale HPL-owi nie przeszkodziło to w ich spożytkowaniu.
Nie do końca wiadomo, skąd Lovecraft zaczerpnął niezwykły dialekt używany przez jednego z bohaterów opowieści. Wiadomo, że wykorzystał go w wielu późniejszych opowiadaniach (co próbowali kopiować epigoni Lovecrafta, np. Derleth). Jason C. Eckhardt prawdopodobnie trafnie upatruje pomysłu na ów „jankeski dialekt” w serii wierszy Jamesa Russella Lowella pt. Biglow Papers, którą HPL znał od 1916 r. Przykład z dzieła Lowella:
Neow is the winta uv eour discontent
Med glorious summa by this sun o’Yock,
An’ all the cleouds thet leowered upon eour heouse
In the deep buzzum o’ the oshin buried (…)
(cyt. za: H.P. Lovecraft. Biografia, s. 417).
W opowiadaniu pojawia się po raz pierwszy nazwa najsłynniejszego miasta u Lovecrafta: Arkham.
Patrz również: