Tytuł: Przejście
Wydawca: Copernicus Corporation
Miejsce i rok wydania: Warszawa 2005
Ilość stron: 208
Spis treści:
Tindalos – Szymon Zaleski
Eksperyment – Krzysztof Piskorski
Mały, stary kościółek na wzgórzu – Krzysztof J. Majewski
Leśny pamiętnik – Michał Oracz
Przejście – Łukasz M. Pogoda
Płyta – Paweł Marczewski
Różaniec z bursztynu – Rafał Dębski
Nocna wizyta – Robert Lipski
Żywa woda – Konrad T. Lewandowski
Wydanie pierwszej polskiej antologii opowiadań inspirowanych tekstami Lovecrafta stało się faktem. Wydawnictwo Copernicus, którego kolejne zbiory prozy Samotnika z Providence co jakiś czas pojawiają się w sprzedaży, tym razem postawiło na projekt bardziej nowatorski.
Na zbiór składa się dziewięć utworów literackich, z których część jest autorstwa debiutantów. Całość rozpoczyna Szymon Zaleski z oniryczną historią zatytułowaną „Tindalos”. Tak jak nigdy nie przepadałem za przygodami Randolpha Cartera i jego poszukiwaniami Kadath, tak i „Tindalos” nie specjalnie do mnie przemawia. Uwagę zwraca za to fakt, że autor dobrze opanował klimat w jakim pisał HPL.
„Eksperyment” Krzysztofa Piskorskiego to tekst najbliższy duchowi Lovecrafta. Doskonale oddaje klaustrofobiczny klimat starego mistrza i nie wprowadza zbędnych innowacji. Jako że wkrótce ma się ukazać powieść tego autora, po takiej próbce na pewno po nią sięgnę.
Opowiadanie „Mały, stary kościołek na wzgórzu” również nie odbiega zbytnio od schematów. Tym tropem podążali naśladowcy Mistrza jeszcze za jego życia. Wystarczy znaleźć niesamowity obiekt i uczynić z niego coś w rodzaju „bramy”. Temat ten podjął z resztą również w przesiąkniętej lovecraftowskim klimatem powieści „Drapieżcy” sam Graham Masterton. Trzeba przyznać, że profesjonaliście wyszło to lepiej.
Michał Oracz dał się wcześniej poznać w licznych periodykach poświęconych grom fabularnym, jako znawca grozy. Jego „Leśny pamiętnik” to próba przeniesienia Mitologii Cthulhu na rodzimy grunt. Musze przyznać, że udało się to wyśmienicie. To jeden z najciekawszych tekstów w całym zbiorze.
Gorzej jest niestety z króciutkim „Przejściem” Łukasza M. Pogody. Może po prostu krótka forma jakoś nie odpowiadała jego pomysłowi? A może sam pomysł nie niesie ze sobą zbyt wiele? Tak czy owak, gdybym miał wskazać opowiadanie najsłabsze, oberwałoby się właśnie jemu.
Historia zatytułowana „Płyta”, autorstwa Pawła Marczewskiego, to coś, co w muzyce (a o muzyce to opowiadanie traktuje) nazywa się „cover”. Autor odegrał na nowo utwór Lovecrafta, zatytułowany „Muzyka Ericha Zanna”. Tym razem rzecz dzieje się współcześnie, a Zann jest undergroundowym DJ-em. Trzeba przyznać, ze to ciekawe podejście do tematu.
„Różaniec z bursztynu” Rafała Dębskiego to świetne opowiadanie grozy. Tyle tylko, że związki z twórczością bohatera antologii są tu – jak mawia sam autor – bardzo delikatne. Fakt, że jest to opowieść grozy, nie ma jednak bezpośredniego związku z Mitami. Wykorzystany tu motyw demona i anioła stanowi za to oderwanie od dość w sumie monotonnych prób dorównania Mistrzowi.
Na Mitach Cthulhu zna się za to na pewno kolejny autor – Robert Lipski. Jest wszak tłumaczem wielu tekstów amerykańskiego klasyka grozy. Bohaterem opowiadania „Nocna wizyta” uczynił on… siebie. Polecam ten tekst, napisany ze sporym przymrużeniem oka.
Ostatnie opowiadanie również nie nawiązuje do tematu przewodniego antologii w sposób dosłowny. „Żywa woda” Konrada T. Lewandowskiego to z resztą tekst nie najnowszy. Nie zmienia to faktu, że jest bardzo dobry i stanowi swoisty motor zbioru. Zawsze to lepiej startować mając na pokładzie zawodowca. Szkoda tylko, że nie napisał nowego, bardziej Lovecraftowskiego tekstu.
Informacja na okładce mówi nam, że to pierwszy taki zbiór w Polsce. Kto wie, może doczekamy się kolejnych? W końcu lepsze to, niż kolejne zbiorki z połową powtórek autorstwa HPL.
Rafał Chojnacki