Data powstania: pierwsze dwie części – początek października 1921; czwarta – początek marca 1922; szósta w połowie czerwca 1922; reszta pomiędzy pozostałymi
Data i miejsce pierwszej publikacji: pierwsze sześć numerów (luty-lipiec 1922) miesięcznika „Home Brew” [wydane jako Grewsome Tales]
Amerykańskie oraz angielskie wydania książkowe:
Polskie wydania:
Jako Reanimator:
Jako Reanimator Herbert West:
Jako Herbert West – reanimator:
Uwagi:
Reanimator składa się z sześciu części, każda opowiada o innym rozdziale życia Herberta Westa – studenta medycyny, potem lekarza, który pragnął posiąść wiedzę na temat wskrzeszania zmarłych. Raz widzimy go jako młodzieńca studiującego na Uniwersytecie Miskatonic, kiedy indziej w lazarecie na tyłach I wojny światowej, a jeszcze innym razem jako opętanego żądzą wiedzy furiata na opuszczonej farmie. Narratorem groteskowych opowieści jest jego nieznany z nazwiska asystent.
Było to pierwsze opublikowane w profesjonalnym czasopiśmie opowiadanie Lovecrafta. A że pismo miało charakter humorystyczny, najwyraźniej nie należy Reanimatora Herberta Westa brać na poważnie. Jako parodię potraktowali go Stuart Gordon oraz Brian Yuzna, autorzy filmów z serii Re-Animator.
Napisanie 6-częściowej opowieści zlecił Lovecraftowi kolega z towarzystwa pisarzy-amatorów, George Julian Houtain, wydawca czasopisma humorystycznego „Home Brew”. Za liczącą ok. 2000 słów część płacił 5 dolarów (Lovecraft otrzymał pieniądze z opóźnieniem). „Niech nie będą zbyt przerażające„, napominał pisarza Houtain. Pierwszy numer gazety ukazał się w lutym 1922 roku i kosztował 25 centów. Na okładce widniał napis „Czy zmarli mogą wrócić do świata żywych?„. Reanimator Herbert West ukazał się pod tytułem Grewsome Tales (Przerażające opowieści). Na okładce jednego z późniejszych numerów „Home Brew” pojawiło się hasło, że autor Grewsome Tales jest lepszy niż „Edgar Allen [sic] Poe”…
Lovecraft z narzekania na tę opowieść czerpał dziwnie masochistyczną przyjemność: przez kilka miesięcy po skończeniu biadał, jak to zburzył swoją zasadę „jednokrotnego wstrząsu czytelnikiem” (którą zaczerpnął od Poego), jak zniża się do poziomu ludzi piszących masowo dla pieniędzy, jak brak w tej opowieści artyzmu itd. Niemniej potrzebował w tamtym czasie pieniędzy i był zmuszony pisać, nawet za grosze od Houtaina.
Mimo wszystko opowieść jest napisana zgrabnie, a wszystkie części tworzą spójną całość. Ponieważ jednak był to tasiemiec, nie brakuje powtórzeń i streszczeń fabuły poprzednich rozdziałów (co dziwi wielu czytelników nieznających kulis powstania utworu). Reanimator Herbert West w założeniu zapewne miał nie być parodią, zawiera bowiem szeroką wykładnię ówczesnej filozofii Lovecrafta, zwłaszcza elementy wiążące się z postrzeganiem życia (nieistnienie duszy, ciało jako mechanizm, który można ponownie wprowadzić w ruch), zaczerpnięte od Ernsta Haeckela. Najwyraźniej jednak autor, widząc rosnącą absurdalność utworu, zaczął naigrawać się ze swych postaci i popuszczać wodze absurdu.
Akcja Reanimatora osadzona została w Nowej Anglii. Pierwszy raz pojawia się Uniwersytet Miskatonic (choć samo słowo „Miskatonic” występuje we wcześniejszej noweli pt. Piekielna ilustracja, tam jednak w odniesieniu do doliny), a wzmianka o tym, że Bolton leży blisko Arkham, umiejscawia to ostatnie w centralnym Massachusetts, a nie na brzegu oceanu, jak w późniejszych opowieściach. Takie rozbieżności między tym, co Lovecraft tworzył na początku lat 20., a późniejszymi tekstami, będą zdarzać się nader często.
Patrz również: