Cthulhu Światy – recenzja

24 października 2015 | Cthulhu światy, Gry, Patronat, Recenzje | 0 comments | Autor:

cthulhu_swiaty_okladka

Cthulhu budzi się! Takim właśnie hasłem sygnowana jest gra karciana Cthulhu Światy autorstwa Darwina Kastle’a. A jak powszechnie wiadomo, kiedy Wielki Przedwieczny przekręca się z boku na bok w swoim wielkim łożu w R’lyeh, na świecie zaczyna pojawiać się coraz więcej manifestacji zła, istot nienazwanych, plugawych, koszmarnych i… niesamowicie zabawnych. Tak, tak, Cthulhu Światy to karcianka z zacięciem humorystycznym, stająca w szranki z Munchkin Cthulhu o palmę pierwszeństwa w kategorii „najlepsza parodia uniwersum H. P. Lovecrafta”. I prawdę powiedziawszy, wychodzi jej to całkiem nieźle.

Założenia gry

Głównym założeniem Cthulhu Światów jest pokonanie przeciwników poprzez doprowadzenie ich do obłędu (czyli zredukowanie ich punktów zdrowia psychicznego do zera). Aby tego dokonać, gracz do dyspozycji ma szereg kart wywierających mniejszy bądź większy wpływ na ogólny poziom szaleństwa panujący na stole (czy gdziekolwiek akurat rozłożone zostały karty). Generalnie zabrakło mi jakiegoś wprowadzenia w realia gry. Jako gracz mam za zadanie pokonać moich współgrających, ale kim właściwie jestem? Czy wcielam się w badacza tajemnic, jak w Horrorze w Arkham? Czy może jestem kultystą, starającym się wprowadzić w życie plan, aby gwiazdy były w porządku? A jeśli tak, to dlaczego właściwie walczę z innymi, skoro nasz cel jest taki sam? Ale poza tą niewiadomą, jeśli damy się ponieść rozgrywce i współzawodnictwu, Cthulhu Światy zapewniają rywalizację na całkiem przyzwoitym poziomie.

Cthulhu Światy 1

Cthulhu Światy 2

Przebieg rozgrywki

Karty, którymi dysponujemy, dzielą się na te wspólne, wyłożone na środku, oraz na składające się na stos dobierania i „rękę” każdego z graczy. Każdy zaczyna z takim samym zestawem 10 kart (przy czym w ręce można mieć ich tylko pięć), wśród których znajdują się Wyznawcy, Wtajemniczeni i Zbiry. To właśnie te karty generują punkty Przyzwania (czyli swego rodzaju walutę w grze) albo obrażenia zadawane przeciwnikowi. Podstawowa pula dość szybko się rozszerza, w miarę jak za punkty generowane przez Wyznawców i Wtajemniczonych kupujemy dodatkowe karty leżące na stole – te dzielą się na trzy rodzaje: Istoty, Artefakty i Lokacje, a także cztery różne kolory. Każda karta okraszona jest „czadową ilustracją” (cytat z instrukcji) autorstwa Roba Lundyego i stanowi reprezentację najbardziej znanych potworów, ksiąg, przedmiotów, postaci, czy miejsc związanych z mitologią Lovecrafta. Nie brakuje więc takich celebrytów jak Nyarlathotep, Dagon czy Wilbur Whateley. Natkniemy się też na Miasto Arkham, Uniwersytet Miskatonic, R’lyeh, Necronomicon czy Króla w Żółci. Niektóre z potężniejszych kart potrafią naprawdę zaszkodzić przeciwnikowi, zabierając spore ilości zdrowia psychicznego, inne pozwalają zabezpieczyć się przed atakiem poprzez wyłożenie mocnej lokacji lub podniesienie własnego poziomu poczytalności. Największą jednak siłą Cthulhu Światów jest umiejętne łącznie posiadanych kart w spektakularne kombinacje. Wiele ze zdolności działa tylko wtedy, jeśli w danej rundzie zagrana została wcześniej karta w konkretnym kolorze, lub jeśli masz na stole wyłożoną lokację. Przy umiejętnym doborze kart i zagraniu ich w odpowiedniej kolejności, można budować potężne „kombosy”, zadając spore straty u gracza naprzeciwko.

Duży nacisk postawiony jest na szybkość, bo długość jednej rozgrywki mieści się w granicach trzydziestu minut (może się to wydłużyć do około godziny, jeśli gracie pierwszy raz i nie oswoiliście się z zasadami).

Cthulhu Światy 3

Wydanie

Gdańskie wydawnictwo Baldar postarało się o bardzo ładne wydanie Cthulhu Światów. Małe, poręczne i jednocześnie wytrzymałe pudełko, które wszędzie można ze sobą zabrać, a w środku standardowe karty (jeśli planujecie częste rozgrywki, niezbędny będzie zakup koszulek), cztery plansze graczy na ładnej, grubej tekturce i zestaw żetoników służących do zaznaczania aktualnego poziomu zdrowia psychicznego. No i oczywiście instrukcja. Elementów jest dokładnie tyle, ile powinno być, nie ma tam nic zbędnego, a karty pasują do wypraski idealnie, już po rozdzieleniu talii na wspólną i na „rękę”.

Cthulhu Światy 4

Podsumowanie

Tak jak pisałem na początku, w Cthulhu Światach zdecydowanie brakuje jakiegoś wprowadzenia w historię i klimat (jakiś humorystyczny wstęp zdziałałby cuda). Gra jednak daje satysfakcję z rozgrywki, szczególnie jeśli uda ci się wygrać po serii skomplikowanych kombinacji, za którymi przeciwnik już nawet nie nadąża. Jak większość gier tego typu, Cthulhu Światy pełnię klimatu osiągają tylko wtedy, jeśli wszyscy grający odpowiednio wczują się w przedstawiony świat. Przy czym bardzo pożądana jest tutaj znajomość uniwersum stworzonego przez pisarza z Providence i nie wystarczy wiedza, że Cthulhu to „ten zielony z mackami”. W przeciwnym razie puenta wielu żartów pozostanie niezrozumiała.

Cthulhu Światy to całkiem przyzwoita karcianka, przeznaczona do szybkich rozgrywek w dowolnych warunkach. A jeśli grasz z dziewczyną bądź chłopakiem, która/y ci się podoba, dzięki niej zawsze możesz bezkarnie użyć zwrotu „doprowadzasz mnie do szaleństwa”.

Michał Bębenek

Cthulhu Światy 5

Zawartość pudełka:

4 Maty Graczy

4 Znaczniki

10 kart Wtajemniczonych

24 kart Wyznawców

8 kart Zbirów

66 kart Lokacji, Artefaktów i Istot

Instrukcja polska

Premiera: wrzesień 2015

Cena: 79,oo PLN

Wydawnictwo: Baldar

Liczba graczy: 2­-4

Czas: 25-­45 minut

Wiek: 14+